Mój idealny weekend to taki spędzony właśnie z nim,
sam na sam.
Nie musi przychodzić z bukietem krwistoczerwonych róż wystarczy,
Nie musi przychodzić z bukietem krwistoczerwonych róż wystarczy,
tylko jego delikatny pocałunek w mój już chłodny policzek
zwierzając się sobie nawzajem, siedząc razem przy fontannie w parku.
Śmiać się i żartować z nieistotnych już dla nas rzeczy, sytuacji.
Po prostu patrzeć na jego cudowny uśmiech, głęboko wtulając się w jego ramiona.
Nie przejmując się niczym.
Śmiać się i żartować z nieistotnych już dla nas rzeczy, sytuacji.
Po prostu patrzeć na jego cudowny uśmiech, głęboko wtulając się w jego ramiona.
Nie przejmując się niczym.
Tak po prostu siedzieć i wspólnie marzyc, słuchając drobnych ale tak ważnych komplementów.
Aby przez ta chwile nie przejmować się niczym,
Aby przez ta chwile nie przejmować się niczym,
żeby w tamtym momencie tylko "my" bylibyśmy dla siebie ważni.
Nasz długa i bezsensowna rozmowa byłaby urocza pełna śmiechu i zaskoczeń.
Byłaby po prostu nasza,
tylko przez nas zrozumiana.
Tylko u boku czuje się taka swobodna,
Tylko u boku czuje się taka swobodna,
taka ważna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz